s. Teresa Hojdys
ur. 20.10.1956 r.
Zgromadzenie Sióstr Misjonarek św. Piotra Klawera, jesteśmy misyjnym Zgromadzeniem Zakonnym na prawie papieskim, założonym przez bł. Marię Teresę Ledóchowską w 1894 r. w Austrii. Wspieramy dzieło ewangelizacyjne Kościoła poprzez naszą konsekrację, modlitwę i pomoc misjonarzom. Żyjąc w 43 międzynarodowych wspólnotach w 23 krajach, jesteśmy zjednoczone specyficznym charyzmatem animacji misyjnej. Angażujemy osoby świeckie w naglącym dziś dziele ewangelizacji, ponieważ tylko Chrystus wyzwala i zbawia każdego człowieka. Przynaglane miłością Boga poprzez modlitwę, ofiarę i dar z siebie samych, poświęcamy się całkowicie na służbę najbardziej potrzebującym. Troszczymy się o rozwój działalności misyjnej Kościoła oraz wspieramy ją duchowo i materialnie, aby doprowadzić wszystkich ludzi do spotkania z Chrystusem, który jako Jedyny jest w stanie uwolnić człowieka z wszelkiego niewolnictwa i uzależnień.
Moje powołanie
Jak to sie stało? Trudno powiedzieć, gdyż w rzeczywistości Pan Bóg wszystkim kierował. Zastanawiałam się głęboko nad celem mojego życia i nad tym co powinnam w życiu robić? Od dzieciństwa, słysząc, jak w domu dobrze wyrażano się o księżach i siostrach zakonnych, zadawałam sobie pytanie: może ja też mogłabym być siostrą zakonną? Jednak później zupełnie odrzuciłam ten pomysł. Słyszałam nie raz o życiu zakonnym, ale znałam je tylko z opowiadań, nie miałam żadnego kontaktu z siostrami. Robiąc taki wybór, potrzeba było mieć dużo odwagi a ja nie czułam się na tyle odważna. Kiedy jednak podjęłam pracę, pytanie zaczęło powracać i nie dawało spokoju. Uczestniczyłam każdego dnia we Mszy św. i prosiłam Pana Jezusa aby mi wskazał jaką drogę mam wybrać, małżeństwo czy życie zakonne. Czułam się szczęśliwa jak przystępowałam do Komnii św., życie w bliskosci z Panem Jezusem bardzo mnie pociągało. Bardzo interesowały mnie misje, pragnęłam pomagać misjonarzom i ludziom, którzy nie znają Boga.
Pewnego dnia do naszej parafii (była to jeszcze parafia Pleśna) przybył misjonarz, ks. Stanisław Jeż, ktory przed wyjazdem do Afryki pracował kilka lat w naszej parafii. Opowiadał o potrzebach misji i zapraszał wszystkich do Afryki. Rozdał nam zdjęcia ze swojej misji w Kongo i ulotki o Zgromadzeniu Sióstr Misjonarek św. Piotra Klawera. Po obejrzeniu ulotki zauważyłam notatkę o powołaniu Sióstr Klawerianek i stwierdziłam z radością że celem Zgromadzenia jest pomoc misjom. Pomyślałam sobie że to coś dla mnie, pojadę i zobaczę co to za siostry i jak żyją. Pojechałam więc i zobaczyłam, rozmawiałam z siostrami, uczestniczyłam w modlitwie, widziałam jak pracują … odczułam zaraz że to jest moje miejsce, Pan Jezus chce mnie tutaj, to jest właśnie to czego szukałam i pragnęłam, tutaj będę mogła żyć dla Chrystusa i współpracować nad rozszerzaniem Królestwa Bożego na ziemi – całe życie poświęcić Bogu i współpracować z misjonarzami, pomagać im.
Zostawiłam wiec pracę, i w 1975 roku wstąpiłam do Zgromadzenia w Krośnie nad Wisłokiem . Po dwóch latach nowicjatu złożyłam pierwsze śluby zakonne a po 6 latach śluby wieczyste. Składając śluby zakonne całe moje życie poświęciłam Chrystusowi pracując dla misji. W życiu zakonnym czuję się bardzo szczęśliwa. Codziennie dziękuję Panu Jezusowi za ten wspaniały dar. Z dnia na dzień przekonuję się coraz bardziej, że to nie ja kierowałam moim życiem, zainteresowaniami, wyborami, lecz Pan Jezus to wszystko uczynił, miał dużo cierpliwości ze mną i dalej, dzień po dniu, kieruje moim życiem i wskazuje drogę z miłością. On mnie powołał, prowadził, pomagał odpowiedzieć “tak” na Jego wezwanie. Aby pełnić Jego wolę każdego dnia i współpracować z Nim owocnie, niezbędna jest siła, którą daje osobiste przebywanie z Panem Jezusem, obecnym w Eucharystii. Msza św. podczas której karmimy się Bożym Słowem i chlebem Eucharystycznym, a także adoracja Najświętszego Sakramentu, podczas której możemy rozmawiać z Panem Jezusem o wszystkim, prosić Go o pomoc i światło, przedstawiać Mu swoje prośby, problemy, trudności, potrzeby, napełniając się Jego mocą, doświadczając Jego miłości, to są najlepsze źródła, z których możemy czerpać siłę, aby głosić Królestwo Boże i mówić o Jego miłości wszystkim narodom.
Czuję się bardzo szczęśliwa i w pełni zrealizowana. Jestem pewna że Pan wychodzi na spotkanie każdej osoby, każdego wzywa do wypełnienia szczególnej misji i z cierpliwością i miłością oczekuje naszej odpowiedzi.
Obecnie przebywam w naszej wspólnocie w Trento we Włoszech. Współpracuje w animacji misyjnej i biorę udział we wszystkich pracach w naszym domu zakonnym.
Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć że warto iść za Panem Jezusem i naśladować Go tam gdzie On chce. Wielkim darem i bogactwem jest dla mnie również możliwość poznania, przebywania i życia razem z siostrami ze wszystkich kontynentów, poznawanie ich kultur, zwyczajów, mentalności; wspaniałych odkryć: jak wielki jest Bóg w swojej dobroci, różnorodności, wspaniałomyślności, jak zawsze wychodzi na przeciw człowiekowi, kimkolwiek byłby ten człowiek. Pan Bóg nas kocha nie pojętą miłością. Niech będzie wielbiony przez wszystkie narody.
ur. 20.10.1956 r.
Zgromadzenie Sióstr Misjonarek św. Piotra Klawera, jesteśmy misyjnym Zgromadzeniem Zakonnym na prawie papieskim, założonym przez bł. Marię Teresę Ledóchowską w 1894 r. w Austrii. Wspieramy dzieło ewangelizacyjne Kościoła poprzez naszą konsekrację, modlitwę i pomoc misjonarzom. Żyjąc w 43 międzynarodowych wspólnotach w 23 krajach, jesteśmy zjednoczone specyficznym charyzmatem animacji misyjnej. Angażujemy osoby świeckie w naglącym dziś dziele ewangelizacji, ponieważ tylko Chrystus wyzwala i zbawia każdego człowieka. Przynaglane miłością Boga poprzez modlitwę, ofiarę i dar z siebie samych, poświęcamy się całkowicie na służbę najbardziej potrzebującym. Troszczymy się o rozwój działalności misyjnej Kościoła oraz wspieramy ją duchowo i materialnie, aby doprowadzić wszystkich ludzi do spotkania z Chrystusem, który jako Jedyny jest w stanie uwolnić człowieka z wszelkiego niewolnictwa i uzależnień.
Moje powołanie
Jak to sie stało? Trudno powiedzieć, gdyż w rzeczywistości Pan Bóg wszystkim kierował. Zastanawiałam się głęboko nad celem mojego życia i nad tym co powinnam w życiu robić? Od dzieciństwa, słysząc, jak w domu dobrze wyrażano się o księżach i siostrach zakonnych, zadawałam sobie pytanie: może ja też mogłabym być siostrą zakonną? Jednak później zupełnie odrzuciłam ten pomysł. Słyszałam nie raz o życiu zakonnym, ale znałam je tylko z opowiadań, nie miałam żadnego kontaktu z siostrami. Robiąc taki wybór, potrzeba było mieć dużo odwagi a ja nie czułam się na tyle odważna. Kiedy jednak podjęłam pracę, pytanie zaczęło powracać i nie dawało spokoju. Uczestniczyłam każdego dnia we Mszy św. i prosiłam Pana Jezusa aby mi wskazał jaką drogę mam wybrać, małżeństwo czy życie zakonne. Czułam się szczęśliwa jak przystępowałam do Komnii św., życie w bliskosci z Panem Jezusem bardzo mnie pociągało. Bardzo interesowały mnie misje, pragnęłam pomagać misjonarzom i ludziom, którzy nie znają Boga.
Pewnego dnia do naszej parafii (była to jeszcze parafia Pleśna) przybył misjonarz, ks. Stanisław Jeż, ktory przed wyjazdem do Afryki pracował kilka lat w naszej parafii. Opowiadał o potrzebach misji i zapraszał wszystkich do Afryki. Rozdał nam zdjęcia ze swojej misji w Kongo i ulotki o Zgromadzeniu Sióstr Misjonarek św. Piotra Klawera. Po obejrzeniu ulotki zauważyłam notatkę o powołaniu Sióstr Klawerianek i stwierdziłam z radością że celem Zgromadzenia jest pomoc misjom. Pomyślałam sobie że to coś dla mnie, pojadę i zobaczę co to za siostry i jak żyją. Pojechałam więc i zobaczyłam, rozmawiałam z siostrami, uczestniczyłam w modlitwie, widziałam jak pracują … odczułam zaraz że to jest moje miejsce, Pan Jezus chce mnie tutaj, to jest właśnie to czego szukałam i pragnęłam, tutaj będę mogła żyć dla Chrystusa i współpracować nad rozszerzaniem Królestwa Bożego na ziemi – całe życie poświęcić Bogu i współpracować z misjonarzami, pomagać im.
Zostawiłam wiec pracę, i w 1975 roku wstąpiłam do Zgromadzenia w Krośnie nad Wisłokiem . Po dwóch latach nowicjatu złożyłam pierwsze śluby zakonne a po 6 latach śluby wieczyste. Składając śluby zakonne całe moje życie poświęciłam Chrystusowi pracując dla misji. W życiu zakonnym czuję się bardzo szczęśliwa. Codziennie dziękuję Panu Jezusowi za ten wspaniały dar. Z dnia na dzień przekonuję się coraz bardziej, że to nie ja kierowałam moim życiem, zainteresowaniami, wyborami, lecz Pan Jezus to wszystko uczynił, miał dużo cierpliwości ze mną i dalej, dzień po dniu, kieruje moim życiem i wskazuje drogę z miłością. On mnie powołał, prowadził, pomagał odpowiedzieć “tak” na Jego wezwanie. Aby pełnić Jego wolę każdego dnia i współpracować z Nim owocnie, niezbędna jest siła, którą daje osobiste przebywanie z Panem Jezusem, obecnym w Eucharystii. Msza św. podczas której karmimy się Bożym Słowem i chlebem Eucharystycznym, a także adoracja Najświętszego Sakramentu, podczas której możemy rozmawiać z Panem Jezusem o wszystkim, prosić Go o pomoc i światło, przedstawiać Mu swoje prośby, problemy, trudności, potrzeby, napełniając się Jego mocą, doświadczając Jego miłości, to są najlepsze źródła, z których możemy czerpać siłę, aby głosić Królestwo Boże i mówić o Jego miłości wszystkim narodom.
Czuję się bardzo szczęśliwa i w pełni zrealizowana. Jestem pewna że Pan wychodzi na spotkanie każdej osoby, każdego wzywa do wypełnienia szczególnej misji i z cierpliwością i miłością oczekuje naszej odpowiedzi.
Obecnie przebywam w naszej wspólnocie w Trento we Włoszech. Współpracuje w animacji misyjnej i biorę udział we wszystkich pracach w naszym domu zakonnym.
Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć że warto iść za Panem Jezusem i naśladować Go tam gdzie On chce. Wielkim darem i bogactwem jest dla mnie również możliwość poznania, przebywania i życia razem z siostrami ze wszystkich kontynentów, poznawanie ich kultur, zwyczajów, mentalności; wspaniałych odkryć: jak wielki jest Bóg w swojej dobroci, różnorodności, wspaniałomyślności, jak zawsze wychodzi na przeciw człowiekowi, kimkolwiek byłby ten człowiek. Pan Bóg nas kocha nie pojętą miłością. Niech będzie wielbiony przez wszystkie narody.
Z darem modlitwy i z prośbą o modlitwe
s. Teresa Hojdys
-------------------------------------------------------
Nasza Założycielka błogosławiona Maria Teresa Ledóchowska, otwarta na światło Ducha Świętego, czerpie ze źródeł duchowości ignacjańskiej i rozwija własną duchowość klaweriańską opartą na Misterium Paschalnym.
Naśladując Założycielkę Siostry są przekonane, że Duch Święty jest głównym sprawcą całej Misji Kościoła. Otwarte na Jego działanie, starają się przyjmować dar mocy i rozeznania, które są głównymi cechami duchowości misyjnej.
Z kontemplacji Chrystusa Odkupiciela, który przelał swoją Krew na Krzyżu za całą ludzkość wypływają wszystkie elementy naszego życia duchowego.
Ze swojego przebitego Serca, które jest niewyczerpanym źródłem wszelkich łask, Bóg Ojciec daje nam odczuć swoją miłość i zasiewa w naszych sercach ziarno dobroci i wielkoduszności.
W świecie, który staje się coraz bardziej smutny i pozbawiony sensu życia, pragniemy, aby wszyscy poznali, że Chrystus jest Miłością i jedyną odpowiedzią na nasze problemy.
Razem z Maryją, która stała pod krzyżem wsłuchujemy się w wołanie Chrystusa: "Pragnę" i nasza odpowiedź nie może być inna jak ofiarowanie własnego życia dla głoszenia wszystkim tej Dobrej Nowiny i współpraca w zbawianiu naszych braci i sióstr. Tak więc uczestnictwo w Eucharystii staje się centrum naszego życia.
Luturgia Godzin, adoracja Eucharystyczna, różaniec i inne momenty modlitwy pomagają nam przeżywać w pełni nasz dar z siebie dla Królestwa Bożego.
Naśladując Założycielkę Siostry są przekonane, że Duch Święty jest głównym sprawcą całej Misji Kościoła. Otwarte na Jego działanie, starają się przyjmować dar mocy i rozeznania, które są głównymi cechami duchowości misyjnej.
Z kontemplacji Chrystusa Odkupiciela, który przelał swoją Krew na Krzyżu za całą ludzkość wypływają wszystkie elementy naszego życia duchowego.
Ze swojego przebitego Serca, które jest niewyczerpanym źródłem wszelkich łask, Bóg Ojciec daje nam odczuć swoją miłość i zasiewa w naszych sercach ziarno dobroci i wielkoduszności.
W świecie, który staje się coraz bardziej smutny i pozbawiony sensu życia, pragniemy, aby wszyscy poznali, że Chrystus jest Miłością i jedyną odpowiedzią na nasze problemy.
Razem z Maryją, która stała pod krzyżem wsłuchujemy się w wołanie Chrystusa: "Pragnę" i nasza odpowiedź nie może być inna jak ofiarowanie własnego życia dla głoszenia wszystkim tej Dobrej Nowiny i współpraca w zbawianiu naszych braci i sióstr. Tak więc uczestnictwo w Eucharystii staje się centrum naszego życia.
Luturgia Godzin, adoracja Eucharystyczna, różaniec i inne momenty modlitwy pomagają nam przeżywać w pełni nasz dar z siebie dla Królestwa Bożego.